Ku pokrzepieniu serc. Emerytura jest okresem życia dającym , wbrew pozorom, najwięcej możliwości. Nie poddawać się. Nie zamykać. Przypomnieć sobie stare pasje, tworzyć nowe.
piątek, 11 września 2015
coś dla Chaplinologów
Nie wiadomo skąd (chyba z wykopalisk) wyciągnęli pierwszy western z Johnem Waynem- Girls Demand Excitement i puścili w TV w kanale KULTURA. Oglądam bez zainteresowania obsadę i nagle wstrząsa mną coś, co sprawiło, że film obejrzałem do końca (cóż za poświęcenie, bo film cienki). Otóż obok Wayna widzę: Virginia Cherrill. Tu potrzeba by było opinii ekspertów- chaplinologów by wyjaśnili kto zacz. Ja wiedziałem, gdyż ta dziewczyna mnie zafascynowała. Zapamiętałem ją, jak i określenie: „gwiazda jednego przeboju”. W filmie „City Lights” grała przepięknie rolę niewidomej kwiaciarki.
W kluczowej scenie spotkania z trampem (sam wielki Charlie) potrafiła genialnie zagrać wg jego wskazówek: to look inwardly and not to see me- czyli patrząc na niego nie widzieć go lecz patrzeć „w siebie”. Po rozstaniu z Chaplinem zagrała conieco z Waynem, Cary Grantem, i po cichu zeszła z ekranów. Jako gwiazda kilku filmów, w tym jednego superprzeboju.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz