Wiele pięknych miejsc mamy w Polsce. Bardziej lub mniej znane i odwiedzane. Troszkę w cieniu innych sław, egzystują sobie Góry Świętokrzyskie. I na nie właśnie padł nasz wybór. Wybraliśmy gospodarstwo w Tarczku koło Bodzentyna. Po trosze z lenistwa- lokalizacja w samym sercu Gór Świętokrzyskich, wszędzie blisko, zapewnione całodzienne wyżywienie (jak się okazało w praniu- fantastyczne). Po trosze z wyrachowania- był tam stół pingpongowy. Zaczynamy od Bodzentyna- tamtejszy zamek figuruje, nie bez kozery, we wszystkich przewodnikach i wart jest zainteresowania. Wyławiam z upodobaniem różne kadry i szczegóły, aż tu słyszę podejrzany szmer, i coś niedużego wychynęło zza węgła. Niechybnie dzik, a ja do obrony mam tylko mojego Canona z lufą 500mm. Ciężka, ale czy na dzika starczy?Wątpliwości rozwiewa sam dzik, odzywając się: good myrning, Porand is very nice, I’m rooking for a good randscape, you know wer dis caster? Tłumaczenie nieskomplikowane, gdyż w porę przypomniałem sobie że japończycy generalnie nie wymawiają „L”. Wymieniliśmy serdeczności i wiadomości co warto w okolicy, i Yukyo Watanabe znikł jak duch.Z tego co warto, najbliżej było do milenijnego Bartka, dębu- legendy. Sam o własnych siłach już nie stoi, wspiera go potężna rusztowanie. Z atrakcji nie można pominąć malowniczego zamku w Chęcinach- gwiazdy polskiej kinematografii. Nieopodal Opatów, ze słynnymi krzemionkami i kopalnią krzemu. Dalej Ćmielów znany z porcelany,co widać po wystawionych okazałych kolorowych nocnikach. I Bałtów, z Parkiem jurajskim, i skanseny i niezapomniana jaskinia Raj, gdzie wchodzących wita Baba Jaga. Dla piechurów mnóstwo ścieżek turystycznych, z wejściem na Łysą Górę oraz na Łysicę włącznie. Nie pomylić się- są to dwie różne góry!. No i jeszcze najładniejszy chyba zamek- Krzyżtopór. Któregoś dnia przyszło nam do głowy, by odwiedzić (bagatelka, 150 km) malowaną wioskę- Zalipie. Jedziemy wg GPS, a tu droga się urywa. Wracamy, zasięgamy języka, wszystko ok.- trza przejechać przez rzekę. Mostu brak ale jest za to prom! Dodatkowa atrakcja, choć nie tak wielka jak Zalipie. Warto jechać tam nawet i 300 km. Choćby dla samych zdjęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz