Pan Stefan był wkurzony na swego szefa i postanowił wysłać do niego obelżywy anonim. Gdy zastanawiał się jakiego epitetu użyć- wzrok jego padł na Trybunę Ludu, i tytuł:
Niech żyje Józef Stalin!
Zadowolony wyciął „ch” , nakleił na papier. Napis: „ty ch..” prezentował się nieźle……
Następnego dnia, w marcu 1953, ludzie przeczytali w Trybunie;
Nie żyje Józef Stalin!
Ale nie musi być to tytuł z gazety. Jadę sobie samochodem za autobusem przegubowym. Widzę z tyłu autobusu jakiś napis i nagle wyświetla mi się film:
W saloonie- kowboj z panienką, strasznie chcą skonsumować świeżą znajomość. Idą na górę, on już się napala, ale ona, bardziej spragniona papieroska-sięga po skręta. Jemu zaś zapala się ostrzegawcze światło i
napis, który i ja widzę na autobusie:
UWAGA! ZACHODZI PRZY SKRĘCIE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz