Swego czasu wpadła mi w ręce płyta Williamsa „ The lark ascenning” czyli tłumacząc wprost – „wzlot skowronka”. Jednakowoż, mimo najszczerszych chęci, nie mogłem się doszukać tam skowronka. Zacząłem nawet wątpić, czy skowronka da się opisać muzyką.
Do czasu. To co zrobił Możdżer w swojej wersji „Cała jesteś w skowronkach” Skaldów, to poezja w najczystszej postaci. Skowronka nie tylko słychać, ale i widać. Widać go wyraźnie na tle nieba. Słychać, że nie sposób się pomylić.
Przy tej piosence Skaldów, wiele lat temu rodził się mój syn, więc czuję do niej specjalny sentyment.
A propos - mamy w rodzinie nowego potomka. Ładny? Czy ja wiem, taki jakiś pomarszczony i mały. Ale matka zachwycona, przejęta i żądna informacji i rad od tych bardziej doświadczonych.
- Czego nie można jeść podczas karmienia piersią? (chodzi chyba a jakieś alergeny)
- Byle nie arbuza, - mówię - bo sok kapie na główkę i dziecko się lepi.
Moje zdanie, choć z gruntu słuszne, nie zostało życzliwie przyjęte. Dlaczego?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz