W okresie transformacji zamieniał się nie tylko ustrój. Wchodziła szerokim frontem technika cyfrowa i fascynaci mody wychodzili też szerokim „frontem do klienta”. Pozbywali się mianowicie za bezcen swoich kolekcji czarnych płyt, a inni (tak jak ja) skrzętnie z tego korzystali. Pozostały wszelako jeszcze kasety, tracące z wiekiem dynamikę i jakość, ale zbyt cenne (głównie sentymentalnie) by je wyrzucić. Część dawało się do przetransponowania na CD, ale sporo pozostało. I nagle widzę w pewnym sklepie urządzenia do przetwarzania nagrań z kaset na CD. Nabyłem, co stało się pretekstem do wyciągnięcia, liczącej 263 sztuki, kolekcji. O rany, jak fajnie, wróciły wspomnienia. I przypomnienie sobie dawno zapomnianych nagrań.
I tak oto leci właśnie kaseta mojego syna- francuskie nagranie MC Solara- „Bouge de la”. Okazuje się że MC był wieszczem. Bo przewidywał. Przewidział znane i modne (po latach) powiedzenie. Tekst nie jest zbytnio odkrywczy. W zupełnie dowolnym tłumaczeniu mógłby brzmieć tak:
30 milionów przyjaciół(*) ma koleżanka- Ania
Psy, koty, kaczki, kozy, nie do wytrzymania.
Czasem mnie pyta: MC, lubisz moich przyjaciół?
A ja na to bliski śmiechu, lub płaczu:
Lubię, lecz dobrze przypraw podając do obiadu,
A ona na to: spieprzaj dziadu!
czy też:
Stoję sobie przy stacji „Rochechouart -Barbès (**)
Widzę kumpla, myślę: czy to Marakesz?
On do mnie: harła (***), mam na sprzedaż dolary
Ale ja wolę marokańskie dinary
Bo jestem surrealistą, chodź i damy czadu
A on do mnie: spieprzaj dziadu!
• (*)tytuł programu TV o zwierzętach
• (**) tamże jest siedlisko emigrantów z Maghrebu
• (***) w dialekcie maghrebiańskim – „chodź”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz