- Ronald Harwood- wybitny współczesny dramaturg angielski. Znają go za pewnością bywalcy teatrów, jego sztuki były wielokrotnie grywane w całej Polsce. Jak np: „Garderobiany”, „Zatrute pióro”, „Herbatka u Stalina”, czy najsłynniejszy chyba „Kwartet”. Ponieważ mój szwagier Michał jest jedynym licencjonowanym tłumaczem Harwooda, mam wiadomości z pierwszej ręki. Mam też zaproszenia na premiery i spotkania z autorem. Język znam na tyle, że wstydu nie przyniosę.
Ponieważ poznaliśmy się już nieco, na premierze „Herbatki” Ronald pyta mnie jak podoba mi się sztuka. Zaczyna się obiecująco – mówię na zachętę. Było to po pierwszym akcie. Na szczęście nie maglował mnie po zakończeniu, bo byłbym w kropce. Kłamać nie lubię.Ale i tak zaprosili mnie do Wrocławia na premierę „Kwartetu” do tamtejszej opery. Postarali się. Widowisko wspaniałe, a że sztuka wyjątkowo wręcz udana- migać się tym razem nie musiałem, i kolacja przebiegła w nastroju euforii.
A i połączenia z Wrocławiem znakomite. Nie wiedzą chyba o tym ci, co to zastali Polskę w ruinie, więc oznajmiam wszystkim. Kilka lat temu jechałem 9 godzin. Teraz- trzy i pół. I to komfortowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz