czwartek, 7 listopada 2013

nie tylko Teneryfa

Nie można pominąć wyjazdu na sąsiednią wyspę Gomerę. Dużo mniejsza od Teneryfy, lecz podobnie podzielona jak nożem na 2 części- suche i słoneczne południe i wilgotną północ. Park krajobrazowy Garajonal, słynący z tzw „deszczu poziomego” (doświadczyliśmy) wpisany na listę UNESCO. Absolutną ciekawostką jest, ciągle jeszcze w użyciu, język gwizdany. Ze względu na znaczne odległości i kłopoty z transportem, tak się ongiś porozumiewali mieszkańcy wyspy. Gwizd nie zastępuje znaczeń, lecz imituje dźwięki, można zatem gwizdać w każdym języku. Języka tego obowiązkowo (!) uczą w szkołach. Na zakończenie prezentacji języka, dwóch tubylców daje pokaz. Ktoś z nas, chowa różne przedmioty, pierwszy z nich opowiada to gwizdem a drugi (nieobecny przy chowaniu), nazywa i odnajduje je bez pudła!
No i odrobina fartu. Kierowca- wesołek, ciekawie opowiadający, nie znający ani w ząb innego języka. Zaczęło się od tłumaczenia dla anglików, a potem robiłem za tłumacza dla całej grupy. Poszło nieźle, czym zaskoczyłem sam siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz