Byliśmy na wycieczce i teraz chłopaki dyskutują o rowerach. Krzysiek chwali swoją Meridę: sama jedzie, mówię wam! Przejechałem ponad kilometr bez naciskania na pedały, taką ma toczność! -Czy wiecie co znaczy słowo „toczność”?- pytam,- wytłumaczę wam na przykładzie:
Dawno temu, w pracy mieliśmy strasznego kadrowca. Podpisywało się wtedy listę obecności, chodziliśmy do pracy na siódmą, a on zabierał już listę o 7:01. Delikwent potem musiał pisać wyjaśnienia dlaczego się spóźnił, co zajmowało godzinę, nie minutę. Mnie skończyły się już wszystkie wymówki- naprzód zachorowałem ja i cała rodzina, potem brałem udział w różnych wypadkach, uśmierciłem krewnych i znajomych. Napisałem zatem tak:
„Kupiłem budzik produkcji radzieckiej. Ma on napisane: toczność choda (czyli dokładność) - 5 minut. Ja spóźniłem się tylko trzy. Jestem zatem lepszy niż radziecki budzik, proszę więc usprawiedliwić moje spóźnienie.”
Kadrowiec chyba zgłupiał bo odpisał:
„Należy wyrzucić budzik radziecki, a kupić jakiś lepszy”
Lepszy niż radziecki? O nie! Wziąłem pismo i zaniosłem do „popa” (Podstawowa Organizacja Partyjna). I od tej pory kadrowiec już się mnie nie czepiał.
A wy, chłopcy, już wiecie co znaczy „toczność choda”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz