Narzekamy na polską służbę zdrowia? A ci co narzekają mają jakąś skale porównawczą? No to posłuchajcie:
Byłem we Francji u mojego przyjaciela Czesława Lewy, profesora Uniwersytetu w Rennes, w Bretanii. Specjalisty od fizyki laserowej. Któregoś ranka Czesio źle się poczuł, zawiozłem go zatem do kliniki uniwersyteckiej na badania. Zgłosiliśmy się gdzie trzeba i czekamy. Mijają minuty, kwadranse, godziny. Po trzech godzinach nie wytrzymałem i interweniowałem. Zrazu spokojnie, po następnej godzinie- ostrzej. Poskutkowało i po następnej godzinie doktór z pielęgniarzem podchodzą do mnie. Ten bierze mnie pod pachy i ciągnie do gabinetu. Ale ja nie jestem chory!- protestuję. Każdy tak mówi- on na to- proszę nie stawiać oporu. Wytłumaczyłem nieporozumienie i zajęli się w końcu tym rzeczywiście chorym. I już po 8 godzinach mogliśmy wyjść na wolność.
Nawiasem mówiąc mój przyjaciel opracował rewolucyjny system pomiarów w medycynie, tysiąckrotnie (!) dokładniejszy od dotychczas stosowanego. Było nawet zgłoszenie zespołu pod kierownictwem prof. Lewy do Nagrody Nobla.
Niestety ciężka choroba uniemożliwiła Czesiowi dokończenie i godne zwieńczenie swych prac. Szkoda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz