środa, 7 października 2020

Afrykańskie ciekawostki kulinarne

Afrykańskie ciekawostki kulinarne Tam też żyją ludzie i też muszą coś jeść, i ich kuchnia wbrew pozorom nie różni się od naszej. Może tylko drobny kłopot z mięsem, Bo świniny muzułmanie nie tykają, ale wielbłądy, barany woły i nawet konie – dostępne w normalnych ilościach. Warzywa i owoce?- szybko nauczyłem się ich preferencji i dziwnych, na pozór, nazw. Po zatykaniu się różnego rodzaju makaronami kluseczkami i ryżem kiedyś (a było to w początkach mojej afrykańskiej przygody) przyszła mi ochota na ziemniaczki.
No i pewnego dnia, na marché, zamówiłem desperacko (drogie jak cholera) kartofelki i zostawiłem koszyk u sprzedawcy by dalej swobodnie robić zakupy. A muszę przecie nabyć inne specjały jak: „płaszysz” (pois chiches – ciecierzyca) artiszoty (artichaut – karczochy) czy też szuflery (chou fleure - kalafior). Wracam do domu, z zadowoleniem rozpakowuję koszyk i co ja widzę? Kartofelki – piękne. Ale tylko z wierzchu. Po spodem bowiem oszust dosypał pomarańcze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz