poniedziałek, 28 maja 2012

Niech żyje bal!


Przeglądam gazetkę Prochemowską i, mimo iż to pora karnawału nie widzę żadnej wzmianki o balu. Ongiś tradycją były tzw spotkania integracyjne, które przybierały formy coraz bardziej uroczyste i w końcu bywały to bale z prawdziwego zdarzenia. I tak:
Lata 90’- robione są spotkania w grupach- pracowniach, zespołach etc. Ja mam tzw grupę zadaniowa (task force) dla P&G i robię bardzo sympatyczne spotkania w „Yesterday”

Rok 1997- 50-lecie Prochemu. Wspaniały bal w hotelu Mariott, uświetniony występkami Maryli Rodowicz. W holu Mariotta stoi fortepian, to mi wystarcza by dla odprężenia troszkę pograć. Robi się niemałe audytorium co pewnikiem zadziwiło Marylę – gdzie podziała się nagle część słuchaczy? Kolega- mistrz kamery to wszystko nagrał no i ten „występ” też jest na filmie z imprezy.
Rok 2003. Bal wypada w dzień powrotu z nart. Wstajemy o 3 rano, o 4:00 wyruszamy z Falcade. 1400 km to 14 godz jazdy, i czasu starcza by punktualnie o 20:00 zameldować się na balu. No i o 3 rano- spać.
Luty 2005. Po występach kabaretu Niemoralnego Pokoju nadeszła pora na gwiazdę- Byłego Trubadura.

Krawczyk śpiewa stare i nowe przeboje, sala razem z nim, wszyscy dobrze się bawią. Śpiewa stare dobre standardy m.in. „Hello, Mary Lou” Ricki Nelsona – dobrze znany przebój z początków lat 60’. Ja tańczę akurat koło estrady i śpiewam, - tzn drę się, razem z nim. Znam słowa, kiedyś gdy miałem tzw „zepsuł muzyczny” - wykonywaliśmy to.
Teraz wszystko mi się przypomina i śpiewam równo z Krawczykiem. Utwór się kończy i Krawczyk łapie mnie za grabę, ściska i mówi- MISTRZU!
Mistrzu, pierwszy raz widzę, żeby ktoś znał całe słowa!! I oznajmia: Śpiewam pierwszą zwrotkę- gościu (to ja) śpiewa. Myślę sobie- pęknie przy drugiej, a on nic. Myślę- trzeciej to normalnie nikt już nie zna, a on zna!!. Miszczu- powtarza- gratulacje.

Jak tak, myślę, to idę po autograf. W przerwie zasuwam i pytam, czy da autograf facetowi co zna wszystkie słowa do Hello Mary Lou. Dał
2007- znów okrągła rocznica, tym razem 60. Niezrównane występy Grupy Mocarta, mima Krosnego i konferansjerki Artura Andrusa.
A ponieważ na 60 rocznicę zaprosili też i oldboyów, poczekam do 70-tej. Jak dociągnę to może i mnie zaproszą?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz