czwartek, 7 czerwca 2012

Bukartyk



Od zawsze pisuję okolicznościowe wierszyki z różnych okazji- święta imieniny etc. A „obdarowani” takim wierszykiem starają się odpowiedzieć tak samo- do rymu. Czasem jestem zainspirowany czymś i tak też było gdy przyszło mi na ważną rocznicę wymyślić coś dla młodzieńca uczącego się grać na fortepianie. Inspiracją był Piotr Bukartyk który od 2-3 lat w piątkowe poranki w „trójce”, u Manna, daje popisy fantastycznego poczucia humoru, a ostatnio zaczął być nawet doceniany przez szersze media.


Pewno już coś nagrał- myślę i szukam w Internecie, patrzę- jest płyta. Słucham, i co? Kiszka! Masakra!! Poezja i słowo zostały zagłuszone przez sekcję rytmiczną, a gdy usłyszałem jeszcze rapowanie- załamałem się. A myślałem już że Bukartyka zepsuć nie można, vide wspaniałe wykonanie „kobiety jak te kwiaty” przez Zamachowskiego z grupą Mocarta.


Ale wracając do meritum: Napisałem, zrobiłem laurkę, może- myślę sobie- nie obrazi się.
Bo po lekkiej korekcie wyszło to tak:




Gdy na klawiaturze złożę
swe kończyny przednie,
wszystkim mina blednie
Lecz zaraz przychodzi
przeświadczenie mylne,
że to są kończyny tylne
I tak to właśnie jest, mój synu,
i tylko to się w życiu liczy-
Lepiej się wstydzić przez pięć minut,
niż dwa tygodnie ćwiczyć

Miałem rację- on nie obraził się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz