Mistrzostwa Świata w futbolu.
Ten Mundial bardzo ciekawy. Mnóstwo niespodzianek, bo drużyny z „drugiego rzędu” skazane na porażkę wcale nie pękają. Pęka natomiast całkiem niespodziewanie Brazylia. Ale np. taka Algieria sprawia kosmiczną niespodziankę- po raz pierwszy od blisko 30 lat strzela bramkę, ba! nawet wychodzi z grupy!! A przypomnę historię z MŚ 1982, kiedy to Algieria z Beloumim (ichni Lubański) na czele wygrała z Niemcami rozbudzając do czerwoności emocje, a potem ustawiony remis Niemców z Austrią wyeliminował pewnych prawie awansu algierczyków.
Wschód i Zachód Algierii zareagowały na to inaczej: W Tlemcen (kulturalny zachód) pomalowali osła na zielono, napisali na nim „Hrubesh” i puścili na miasto, a na austriaków- autrichien, zaczęto mówić : autre chien (inny pies). W Annabie (dziki wschód) uznali wyższość prostszych środków wyrazu- po prostu zdemolowali lub podpalili niemieckie i austriackie samochody (przy okazji dostało się też kilku niezidentyfikowanym pechowcom).
No i wreszcie teraz piłkarzy Algierii witano jak bohaterów narodowych. Nawet Beluomi czy Madjer poczuli chyba zazdrość…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz