Ku pokrzepieniu serc. Emerytura jest okresem życia dającym , wbrew pozorom, najwięcej możliwości. Nie poddawać się. Nie zamykać. Przypomnieć sobie stare pasje, tworzyć nowe.
piątek, 29 sierpnia 2014
Lato, lato
Lato już się kończy, wraz z nim nieziemskie upały. Zaczynam znów treningi ping-ponga, które w lecie zawiesiłem. Po prostu temperatura w tej naszej blaszanej hali, nagrzanej w ciągu dnia, przekraczała wszelkie wyobrażenie. Teraz to nawet noce chłodniejsze, co pozytywnie wpływa na sen. Czy może być lepsza pora na wypoczynek dla emeryta? Z tymi nocami to może przesada, bo pod koniec sierpnia transmitują tenisowe US Open. A transmisje (jak to ze Stanów) lecą w nocy. Ale za to w dzień… Też nic z tego. Do końca miesiąca mam oddać 2 artykuły do pism brydżowych.
Poza tym to można wypocząć. Chyba.
Tyle że w tym okresie nakładają się na siebie dwie znaczące imprezy. Muzyczna: „Chopin i jego Europa” i brydżowa: „Grand Prix Warszawy”. Robię szczegółowy harmonogram turniejowo- koncertowy.
. Na domiar jeszcze występ Torda Gustavsena z cyklu „Jazz na Starówce” wpada na koncert Dang Tai Sona w Filharmonii. Jak to pogodzić?!
Nie wyrabiam się!! Ratunku!
Oj, ciężkie jest życie, mój emerycie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz