„Praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb”- ten cytat z kabaretu Dudek przeszedł już do klasyki. A w gimnazjum u Jaśka (już!!- jak ten czas leci) zadali kreatywną pracę domową: podać przykłady istnienia praw fizyki w codziennym życiu.
– Wszyscy napiszą o prawie grawitacji, - zwierzył mi się wnuk- sile bezwładności, zachowaniu energii… takie dla przedszkolaków. Ja chciałbym coś innego, czego nikt nie będzie miał.
OK. Półgodzinne konsultacje z dziadkiem zaowocowały takim (w skrócie) tekstem:
Byłem niedawno u mojego wuja. W „pracowni komputerowej” na blacie leży tysiąc rzeczy, kiedyś mających swoje miejsce i ładnie poukładanych. Stoi herbata, kiedyś chyba gorąca- teraz letnia, obok otwarte piwo- ciepłe a było zimne. Koszulka wuja, pamiętam, odlotowa- granat z żółtym, teraz wyblakła i poszarzała. Wracam do domu, a tam tata walczy z rozładowanym akumulatorem, w telewizji pokazują piękne domy zburzone po trzęsieniu ziemi.
Co to za prawo, które powoduje, że chaos zastępuje porządek, kolory blakną, lód się roztapia, bateria rozładowywuje itd.??
To prawo wzrostu entropi.
Dostaliśmy szóstkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz