wtorek, 23 września 2014

Cebula


Ostatnio jestem totalnie zainfekowany, poszedłem więc do lekarza. Kolega dał mi adres, mówiąc: to w sam raz dla ciebie. Ale lekarz jakiś dziwny, nie wyjmuje słuchawek , nie bada stanu płuc ani reakcji źrenic. Pyta kim się czuję wstając rano. Zważcie: nie jak się czuję, tylko kim!! Chcę mu zrobić przyjemność i mówię, że rano czuję że jestem cebulą. Rozpromienił się: to jednak do mnie dobrze pana skierowali, nie do jakiegoś szarlatana internisty. Wychodząc zerknąłem ta tabliczkę na drzwiach gabinetu. Miałem rację. A kolega ponoć uczynił to z troski o moje zdrowie. Stało się to po tym jak na ostatnim spotkaniu towarzyskim powiedziałem, że nauczę jego żonę grać brydża. I ponoć śpiewałem: „O cześć Ci, o Wielki, Antoni. Światłych Twych myśli i strzała nie dogoni”. I sugerowałem że tow. Błyszczyk, to błyszczy światłem odbitym od asteroidy, a nie od Wielkiego Męża Stanu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz