czwartek, 6 września 2012

i po polsku do kompletu


W Algierii powstawały limeryki też i po polsku. Na przykład po wizycie w miasteczku na przedmieściu pustyni- Brezina. Tu polonia zgodnie podzieliła sie na dwa obozy, jedni mówili Berezyna, inni- Brzezina.



W miasteczku zwanym Brzezina
Chłop położył się na szynach
Po co kładł się?- ktoś zapyta
Czy wkurzyła go kobita?!
Tak!- bo był na obiad szpinak.



Mieszkałem 3 lata w Annabie
Raz w Annabie
Chłop swej babie
Perswadował by na zabieg
Poszła bowiem na zabawie
Bawiła zbyt długo w trawie


I również 3 lata w Tlemcen


Na zachodzie zaś w Tlemcenie
Kiedyś cnota była w cenie
Kargulowa z Pawlakowską
Patrzyły się na to z troską
I szeptały; nikt nie chcemie
Po przyjeździe panny Joli
Co nie była wcale ”jolie”
Znowu miały powodzenie


No tak, ta forma limeryku może trochę naciągana. Ale brzmi jak klasyczny limeryk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz