czwartek, 29 marca 2012

Costa Brava

W maju, jak było zaplanowane, wyjazd do Hiszpanii a przy okazji sprawdzenie efektów kilkumiesięcznej nauki tego języka. Test wypada nadspodziewanie dobrze, dzielnie opieram się pokusie używania innych języków, a pod Sagrada Familia opieprzam kieszonkowca: Pierdete tio!- co znaczy coś jak „spieprzaj dziadu!.”, zaskoczony zmył się natychmiast. Sama Barcelona- wspaniała a park Gaudiego i Katedra warte podróży 2,5 tys kilometrów. 


Costa Brava, czyli dzikie wybrzeże- śliczne, należy odwiedzić na pewno średniowieczne miasto Tossa de Mar i Gironę. Rozczarowuje trochę najsłynniejszy stadion Europy- Camp Nou, a ceny bandyckie. Za wejście na trybuny – 10 Euro, na dół do tunelu (nie na płytę) -19 Euro. Koszulka FC Barcelona 40-80 Euro. U nas taniej.

A to nie wszystko, bowiem na emeryturze głównie podróże, w październiku zaplanowaliśmy wyjazd na pustynię marokańską.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz